wtorek, 29 marca 2016

Prolog



Szłam przez gęsty liściasty las, korony drzew gdzieniegdzie przepuszczały, niewielkie smużki promieni słonecznych. Ściółka była miękka i pokryta różnorodnymi liśćmi, szło się po niej bardzo przyjemnie. Wiał lekki wiaterek i było bardzo spokojnie, pogoda i otoczenie były bardzo przyjemne,  ale coś mnie niepokoiło. Jak na środek lasu było tu zdecydowanie za cicho, nie było słychać żadnych zwierząt, nigdzie nie widziałam nawet motyli, ani innych owadów. Zastanawiałam się, co się mogło stać, że las był opustoszały, lecz po chwili doszłam do wielkiej, trawiastej polany, gdzieniegdzie poprzetykanej dzikimi kwiatami i zapomniałam o moim zmartwieniu. W oddali, po lewej stronie wyróżniały się bardzo  wysokie skały. Ciekawość pokierowała mnie w ich kierunku. Szłam przez  trawę, która zahaczała o końcówki mojej białej, letniej,  sukienki sięgającej mi do kolan. Pogoda była bardzo ładna, słońce przyjemnie ogrzewało mi twarz, a trawa szumiała pod wpływem wiatru, który również rozwiewał lekko moje włosy. Gdy byłam już o krok od głazów, usłyszałam czyjś cichy i spokojny oddech. Nie zastanawiając się obeszłam skały, a moim oczom ukazał się wielki smok. Kiedy ujrzałam mityczną bestię byłam zaskoczona i kompletnie nie wiedziałam co zrobić. Był cały pokryty srebrną łuską, która połyskiwała w słońcu, a od jego grzbietu do końca ogona ciągnęły się kolce. Szpony miał czarne jak węgiel i wyglądały na niezwykle ostre. Pomimo jego groźnego wyglądu miałam wrażenie, że jest jednak spokojną istotą, która by mi nie zrobiła krzywdy, dlatego po chwili się uspokoiłam. Nagle smok się lekko poruszył, a jego oczy powoli się otworzyły. Patrzył się prosto na mnie, swoimi błękitnymi oczami. Kiedy się tak mu przyglądałam, przesunął głowę w moją stronę, gdy był ona bardzo blisko mnie, wyciągnęłam rękę, aby go pogłaskać lecz nagle usłyszałam …..

3 komentarze:

  1. Mam ogromny sentyment do smoków, gdyż kiedyś lubiłam grać w nightwood. :) Na początku nieco przydługi opis otoczenia, ale potem akcja zaczęła się rozkręcać i zobaczymy, co będzie dalej. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Prolog jest taki trochę, jakby to rzec... prosty, ale nie przejmuj się kochana, w moich często nie wiadomo o co chodzi. Słonko świeci, trawa szumi i nagle boom! SMOK <3
    W oczy razi brak przecinka w kluczowych miejscach, ale jak to ja mam w zwyczaju ''krytykujesz, a pewnie sama zapomiałaś na wczorajszym dyktandzie go postawić. Wyjdź zła kobieto!''
    Lecę czytać dalej.
    Świetnty wstęp ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za miłe słowa i radę, rzeczywiście mam straszny problem z przecinkami, ale staram się tego nauczyć, mam nadzieję że w następnych rozdziałach będzie lepiej

      Usuń